Chenillette Saint Chamond Modéle 1921 w Wojsku Polskim
Michał Kuchciak
Jednym z bardziej znanych francuskich koncernów zbrojeniowych okresu Wielkiej Wojny były zakłady Compagnie des Forges et Aciéries de la Marine et d’Homécourt (CFAMH), których główna siedziba mieściła się w mieście Saint-Chamond. Firma zasłynęła z konstrukcji artyleryjskich, ale także z niezbyt udanego czołgu St. Chamond Modéle 1916, opracowanego w oparciu o podwozie amerykańskiego ciągnika Holt i uzbrojonego w armatę kal. 75 mm. Po zakończeniu I wojny światowej produkty CFAMH straciły zainteresowanie na rodzimym podwórku, więc firma z jednej strony szukała nabywców poza granicami kraju, z drugiej zaś próbowała przyciągnąć uwagę kontrahentów opracowując konstrukcje, które w założeniu miały być pionierskie.
Taki właśnie miał być tytułowy wóz bojowy. Na dobrą sprawę do dnia dzisiejszego nie można z całą pewnością stwierdzić, jakiego rodzaju pojazdem był Chenillette St. Chamond Modéle 1921. Czołgiem, czy może raczej samochodem pancernym. Powodem była zastosowana w nim nowatorska trakcja kołowo-gąsienicowa, a właściwie kołowa lub gąsienicowa, ponieważ nie można było jednocześnie korzystać z żadnej z nich, jak to było na przykład w przypadku półgąsienicowego samochodu pancernego Austin-Kégresse.
Już w omawianym okresie ciężko było zresztą zakwalifikować go do którejś ze wspomnianych grup. Leonard Żyrkiewicz w książce „Samochody pancerne” zaklasyfikował go zarówno do samochodów pancernych jak i czołgów, (...) gdyż posiada zarówno gąsienicę jak i koła (...). Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku polskiej prasy motoryzacyjnej, w której określany był w różny sposób. W jednym z numerów „Przeglądu Samochodowego i Motocyklowego” z 1926 roku, można przeczytać, że: Samochody „Chenillette” są jednym z rezultatów dążeń francuskich konstruktorów do rozwiązania zadania, polegającego na połączeniu samochodu z czołgiem, czyli inaczej mówiąc, na umożliwieniu szybkiego przewożenia lekkiego czołga z jednego terenu działań na drugi.
O takim podejściu do klasyfikacji świadczy również jeden z elementów nazwy tytułowego wozu bojowego, a mianowicie przymiotnik „chenillette”, który oznacza „gąsienicowy”. Sugeruje to, że pojazd pomyślany był faktycznie jako rodzaj samochodu pancernego, któremu dodano trakcję gąsienicową.
Pojazd równie często uważany był jednak także za czołg, lub też czołg „kombinowany”, ostatnio zaś Krzysztof Margasiński uznał, że był tankietką, być może z uwagi na jego niewielkie wymiary. Wydaje się jednak, że pojazd najlepiej charakteryzuje określenie „półczołg”, przy czym termin ten w przypadku Wojska Polskiego używany był już w czasie wojny Polski z Rosją bolszewicką, dotyczył zaś wspomnianych już samochodów pancernych o mieszanej trakcji kołowo-gąsienicowej, np. Austin-Kégresse.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 3/2022