Brytyjskie niszczyciele typu O-P. Część 1

Grzegorz Nowak
Dziwne jest to, że 16 niszczycieli brytyjskich typu O-P pozostaje w historii Royal Navy, jak i historii działań morskich lat II wojny światowej gdzieś na dalszym planie z przypięta nie wiedzieć czemu przez historyków etykietką okrętów znacznie mniej udanych, czy też wręcz nieudanych w stosunku do niszczycieli typu J-K-N czy L-M. W rzeczywistości oddały one nie tylko Brytyjczykom, ale Aliantom w ogóle nieocenione wprost usługi w czasie morderczej dla ich załóg służby w obronie arktycznych konwojów, pływając w ekstremalnych warunkach atmosferycznych, miesiąc po miesiącu bez wytchnienia zmagając się nie tylko z okrętami czy lotnictwem przeciwnika, ale i żywiołami, które za kręgiem polarnym wyjątkowo dawały się we znaki załogom. Mimo iż były okrętami projektowanymi w pośpiechu, posiadającymi niewystarczające uzbrojenie przeciwlotnicze czy torpedowe, a także przeciwko okrętom podwodnym, okazały się niszczycielami solidnymi i bardzo wytrzymałymi, jeśli wziąć pod uwagę północno-atlantycki, wojenny teatr działań morskich. Dziś te właśnie, bardzo niedoceniane okręty będą tematem naszego artykułu.
Brytyjskie niszczyciele do wybuchu II wojny światowej
Po zakończeniu I wojny światowej Brytyjska Flota posiadała w służbie imponującą liczbę ponad czterystu niszczycieli, a także wiele kolejnych na różnych etapach budowy. Mocno nadszarpnięta czteroletnią wojną gospodarka Imperium Brytyjskiego wymagała daleko idących oszczędności i cięć budżetowych, które nie ominęły także Royal Navy. Utrzymywanie w służbie ogromnych ilości okrętów było tym, co wyjątkowo negatywnie odbierała nie tylko opinia społeczna przekonana, że zakończenie światowego konfliktu zbrojnego oznacza teraz nastanie ery powszechnego pokoju. Na dodatek ekonomiści straszyli niechybnym krachem całej gospodarki Imperium. Konieczne zatem stawały się redukcje stanów ilościowych i ograniczenie lub w ogóle rezygnacja z budowy nowych okrętów (w zależności od klasy).
W klasie niszczycieli większość okrętów starych typów masowo wycofywano ze służby i oddawano na złom a budowy wielu nowych, których do 11 listopada 1918 roku nie ukończono - po prostu anulowano. W 1924 roku ogólna liczba niszczycieli w Royal Navy została zredukowana do nieco mniej niż dwustu jednostek, jednak pozostały w służbie tylko te najnowocześniejsze jednostki, w związku z czym zwijająca żagle do standardów czasu pokoju Royal Navy nie rozpoczynała żadnych nowych programów budowy niszczycieli aż do 1927 roku. Wyjątkiem były dwa niszczyciele zbudowane w latach 1924-27, traktowane jednak jako jednostki w dużej mierze eksperymentalne. Te dwa okręty, HMS Amazon zbudowany przez stocznię Thornycrofta oraz HMS Ambuscade - wytwór konkurencyjnej stoczni Yarrow - były uzbrojone w cztery armaty kal. 120 mm na pojedynczych stanowiskach i w dwie potrójne stanowiska wyrzutni torpedowych kal. 533 mm. Wyporność wynosiła około 1200 ton, prędkość maksymalna około 36-37 węzłów, ucieleśniały doświadczenia wyniesione z I wojny światowej. Wykorzystywały najnowsze osiągnięcia w zakresie układu napędowego, a ich projekt miał stanowić podstawę do planowanej pod koniec lat dwudziestych XX wieku budowy dużej grupy niszczycieli, znanych potem jako typ Admiralicji lub typ A-I.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 5/2025