Asy przeciwko asom nad Donbasem. Jagdgeschwader 52 przeciwko Airacobrom myśliwskiej elity WWS. Cz. I

Iwan Ławrinienko
W walkach powietrznych nad Miusem, toczonych podczas ofensywy Armii Czerwonej w drugiej połowie sierpnia i na początku września 1943 roku, uchodzący za najskuteczniejszy pułk myśliwski Luftwaffe Jagdgeschwader 52 starł się z radziecką 8. Armią Powietrzną. W jej składzie operowały m.in. najbardziej znane jednostki myśliwskie WWS walczące na amerykańskich Airacobrach – zwany „pułkiem asów” 9. GIAP oraz elitarna 9. GIAD ze słynnym 16. GIAP.
Koniec sierpnia i początek września 1943 roku były przełomowe na froncie radziecko-niemieckim i miały wpływ na dalszy przebieg drugiej wojny światowej. Dzięki udanym operacjom kilku frontów Armia Czerwona odepchnęła Wehrmacht daleko na zachód. Wyzwoliła duże i strategicznie ważne obszary, w tym miasta Orzeł, Biełgorod i Charków, tworząc warunki wstępne do zajęcia całej lewobrzeżnej Ukrainy. Jednym z obszarów, gdzie wojska radzieckie nie bez trudności przełamały obronę wroga, był tzw. front Mius, który przebiegał wzdłuż rzeki Mius w południowej części Donbasu, na terenie obecnej granicy między Ukrainą a Rosją. W tym rejonie stanęły naprzeciw siebie niemiecka 6. Armia i radziecki Front Południowy.
Po stronie niemieckiej w bitwie powietrznej wzięły udział wszystkie trzy dywizjony najskuteczniejszego niemieckiego pułku myśliwskiego – Jagdgeschwader 52 (JG 52). Ich przeciwnikami były jednostki 8. Armii Powietrznej (8. Wozdusznaja Armija, 8. WA), operującej w tym czasie z różnym natężeniem. Nad Miusem swoje umiejętności pokazali trzej najskuteczniejsi piloci myśliwscy Luftwaffe: Erich Hartmann, Gerhard Barkhorn i Günther Rall. Spośród trzech dywizjonów niemieckiego pułku główny ciężar walk przeciwko 8. WA spadł na III./JG 52, gdyż dwa pozostałe – I. i II./JG 52 – operowały w tym czasie nad południowym Donbasem tylko częścią swoich sił. W niniejszym trzyczęściowym materiale zostanie omówiony udział JG 52 w walkach podczas przełamania frontu Mius przez wojska radzieckie oraz jego sukcesy i porażki w walkach z 8. WA.
W przededniu ofensywy (15–17 sierpnia)
W okresie przygotowań do ofensywy lotnictwo radzieckie nie wykazywało większej aktywności na tym odcinku frontu. Prowadzono rozpoznanie fotograficzne systemu obronnego przeciwnika i obserwację ruchów jego wojsk, pojedyncze naloty, głównie na niemieckie lotniska, a myśliwce nie pozwalały wrogim samolotom rozpoznawczym na przelot nad własnym terenem. Pamiętając o potężnym oporze Luftwaffe podczas pierwszej operacji na froncie Mius, radzieckie dowództwo podjęło decyzję o rozpoczęciu serii wyprzedzających uderzeń na główne lotniska, z których przeciwnik prowadził działania podczas pierwszej ofensywy.
15 sierpnia samoloty szturmowe Ił-2 z 75. GSzAP i bombowe Pe-2 z 284. BAP zaatakowały lotniska Stalino (obecnie Donieck) i Kutejnikowo. Podczas pierwszego z nich załogi odnotowały jedynie wybuchy bomb „w miejscach rozmieszczenia samolotów”, w Kutejnikowie rzekomo udało się natomiast zniszczyć i uszkodzić osiem samolotów Luftwaffe oraz wywołać trzy pożary. Z uwagi na brak niemieckich myśliwców na tym odcinku frontu, nalot na Kutejnikowo został odparty jedynie przez działa przeciwlotnicze, które zestrzeliły jeden samolot szturmowy. Nie zachowały się żadne niemieckie dane o stratach na wskazanych lotniskach. W kolejne noce trwały ataki na lotniska Kutejnikowo, Stalino i Mariupol, a w ciągu dnia 16 sierpnia 20 bombowców z 86. BAP „odwiedziło” lotnisko Stalino. Załogom Pe-2 przypisuje się zniszczenie pięciu samolotów, ale dokumenty wroga ponownie milczą na ten temat. Dowództwo radzieckie planowało zaatakować lotniska samolotami szturmowymi i bombowcami w przededniu ofensywy, jednak nie doszło do tego – główne siły lotnictwa szturmowego dostały dzień odpoczynku, aby przygotować się do większej akcji. Dopiero w nocy 17 sierpnia los uśmiechnął się do bombowców nocnych 8. WA, którym udało się zniszczyć jeden samolot rozpoznawczy i obserwacyjny Fw 189A-2 z NAGr. 1 – w wyniku trafienia bombą maszyna uległa uszkodzeniu w 60 proc., co najprawdopodobniej oznaczało, że została później rozebrana i wykorzystana jako źródło części zamiennych.
18 sierpnia o godz. 7.15, po 75-minutowym ostrzale artyleryjskim i lotniczym, wojska Frontu Południowego przeszły do ofensywy. Główny atak skierowano na pozycje 336. i 294. Dywizji Piechoty oraz prawe skrzydło 306. Dywizji Piechoty. Gdy radzieckie jednostki pancerne i piechoty zajęły pierwszą linię niemieckich umocnień, artyleria przeniosła ogień w głąb obrony. Dla Niemców tak potężny cios był zaskoczeniem. Jak odnotowano w dokumentach niemieckich, ze względu na pogodę rozpoznanie lotnicze nie było w stanie ustalić koncentracji wojsk radzieckich. Rozpoznanie naziemne i obserwacja w pasie obrony XXIX i XVII Korpusu Armijnego potwierdziły, że wojska radzieckie gromadzą siły, ale Niemcy uważali, że będą to ataki pomocnicze, mające na celu związanie stacjonujących tam sił Wehrmachtu i uniemożliwienie przerzucenia rezerw w rejon Iziumu, gdzie Front Południowo-Zachodni nacierał na pozycje 1. Armii Pancernej.
W tym samym czasie, co artyleria, do walki weszły samoloty 8. WA, wysyłając na wroga główne siły lotnictwa szturmowego i bombowego. Przez pierwsze 20 minut samoloty szturmowe stosowały ciągłe ataki powietrzne, aby ograniczyć siłę ognia przeciwnika znajdującego się 1–1,5 km za przednim skrajem obrony, a następnie przeszły do ataków na baterie artylerii i moździerzy. Przez kolejne cztery godziny co 15–20 minut nad polem walki pojawiały się fale samolotów szturmowych operujących w grupach po sześć-osiem. Tymczasem bombowce atakowały cele w głębi niemieckiej obrony. W ciągu dnia lotnictwo szturmowe wykonało 585 lotów bojowych przeciwko wojskom i sprzętowi przeciwnika na wąskim odcinku frontu, spośród łącznie 919 lotów bojowych wykonanych przez całą 8. WA.
W pierwszych godzinach radzieccy lotnicy nie napotkali żadnego oporu w powietrzu, wojska lądowe również nie były bombardowane. Po południu aktywność Luftwaffe gwałtownie jednak wzrosła. W dokumentach radzieckich odnotowano, że wróg zaczął wysyłać grupy „oczyszczające” składające się z czterech-ośmiu Messerschmittów, po czym dowództwo niemieckie rzuciło do walki bombowce w sile 9–20 maszyn, które pod osłoną grup myśliwców zaatakowały nacierające wojska. Były to bombowce z KG 27, KG 55 i St.G 2, które skierowano ze strefy Frontu Południowo-Zachodniego. Luftwaffe podjęła próbę przeprowadzenia skoncentrowanych ataków powietrznych, mających na celu powstrzymanie dalszego postępu oddziałów 5. Armii Uderzeniowej, której ofensywa rozwijała się najpomyślniej. Od razu też samoloty szturmowe i bombowce z czerwonymi gwiazdami zaczęły być atakowane przez niemieckie myśliwce z I./JG 52 i IV./JG 51, które skierowano ze strefy niemieckiej 1. Armii Pancernej do rejonu obrony 6. Armii.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 9/2025