Artyleria nadbrzeżna w PRL-u

Artyleria nadbrzeżna w PRL-u

Robert Rochowicz

 

Artyleria nadbrzeżna była w pierwszych latach po II wojnie światowej jedynym prężnie rozwijającym się elementem morskiego rodzaju sił zbrojnych. Na jej rozbudowę nie szczędzono sił i środków, a siłą rażenia wszystkich dział wielokrotnie przewyższała możliwości ogniowe całej floty PRL. Co więcej, w rejonie Świnoujścia swój własny system jednostek artylerii rozbudowali marynarze radzieccy.

O posiadaniu jednostek artylerii nadbrzeżnej w odtwarzanej na polskim wybrzeżu marynarce wojennej zdecydowano już na początku maja 1945 r. Początkowo, w ramach obrony przecidywersyjnej, po wyzwoleniu wybrzeża między Gdańskiem a Świnoujściem postanowiono o rozstawieniu pięciu czterodziałowych baterii armat kal. 122 mm. Nie było to uzbrojenie typowo morskie, ale miało dać zalążek artylerii nadbrzeżnej. Obsady baterii miały być gotowe do 10 września 1945 r. W dokumentach niestety brak wybranych dla nich lokalizacji, wiadomo tylko, że przekazano co najmniej dwie. Rozwiązanie to traktowano jako przejściowe, dość szybko bowiem miały je zastąpić armaty morskie kal. 130 mm.

Armaty zamiast floty

Decyzja o przejęciu armat produkcji radzieckiej zapadła bardzo szybko. We wrześniu 1945 r. w Moskwie radziecki dowódca polskiej MW kontradm. M. Abramow i radziecki dowódca Czerwonej Floty adm. N. Kuzniecow ustalili, że w ramach przyznanych Polsce 15 proc. tonażu Kriegsmarine przejętego przez Rosjan otrzymamy nie tylko okręty ze składu Floty Bałtyckiej, ale również m.in. trzy czterodziałowe baterie artylerii nadbrzeżnej z armatami B-13 kal. 130 mm, zapasami amunicji i systemami kierowania ogniem. W październiku zdecydowano, że sformowany zostanie z nich trójbateryjny dywizjon (plus ewentualnie czwarta przedwojenna bateria cyplowa ze szwedzkimi działami Bofors kal. 152 mm) w różnych lokalizacjach, założono też, że poszczególne baterie będą bronić wejść do portów. Szczegóły przekazania całego sprzętu w ramach reparacji wojennych ustalono na przełomie stycznia i lutego 1946 r. Pod koniec tegoż roku na Oksywiu znalazły się dwa działa szkolne i przyrządy kierowania ogniem, natomiast wiosną 1947 r. transportem kolejowym dotarło wyposażenie dla dwóch pierwszych baterii.

W związku z brakiem odpowiednich kadr i zaplecza proces formowania 31. Dyonu Artylerii Nadbrzeżnej (JW5013) zainicjowano w Toruniu. Na mocy rozkazu Naczelnego Dowódcy WP nr 0129/Org. z 19 sierpnia 1946 r. miano go sformować do 15 września ze składu osobowego Manewrowego Pułku Artylerii. Pierwszym dowódcą został kmdr por. Zbigniew Przybyszewski, dowódca baterii cyplowej we wrześniu 1939 r. Zgodnie z rozkazem w dniu zakończenia formowania jednostkę przekazano w skład MW.

W swojej nadmorskiej lokalizacji, czyli koszarach na redłowskim wzgórzu, skład osobowy dywizjonu pojawił się 2 października 1946 r. Po przybyciu dwóch dział szkolnych na przełomie listopada i grudnia ustawiono je w Redłowie na tymczasowych podstawach, a przyrządy optyczne kierowania ogniem i przeliczniki artyleryjskie zamontowano na prowizorycznych obiektach udających wieżę kierowania ogniem i centralę artyleryjską, dzięki czemu obsługi mogły przystąpić do poznawania nowego sprzętu. Gorzej niestety wyglądała sytuacja z lokalizacjami poszczególnych baterii.

Decyzją z tego samego miesiąca jako pierwsza miała zostać zbudowana od podstaw właśnie bateria w Redłowie. Prace ziemne rozpoczęto jednak dopiero latem 1947 r. W Szefostwie Inżynierii Dowództwa MW w iście ekspresowym tempie przygotowano w pierwszej kolejności dokumentację techniczną do budowy stanowisk ogniowych. Ich ogólna koncepcja opierała się na przedwojennych stanowiskach baterii cyplowej, to znaczy działobitnię ulokowano w górnej części całej konstrukcji, a pod stropem z żelazobetonu znalazł się podręczny skład amunicji. Podawanie amunicji odbywało się dzięki podnośnikom łączącym dolne pomieszczenia (były dwa: jedno dla pocisków, drugie dla ładunków miotających) z działobitnią. Montaż dział B-13 na gotowych podstawach odbył się w czerwcu 1948 r. Po nich wykonano strzelanie techniczne, a następnie w sierpniu tego samego roku pierwsze strzelanie taktyczne do celu morskiego. Jego zaliczenie oznaczało pełną gotowość baterii do rozpoczęcia służby bojowej.

Druga bateria miała powstać na terenie przedwojennej składnicy tranzytowej na Westerplatte. Miejsce to wskazano również w październiku 1946 r. Jednak rozpoczęte latem następnego roku prace ziemne bardzo szybko zostały przerwane. Powodem był podmokły teren, nienadający się do ulokowania tam ciężkich żelbetonowych obiektów fortyfikacyjnych. Drugą baterią stała się więc, początkowo niewskazywana jako lokalizacja dział kal. 130 mm, przedwojenna bateria na helskim cyplu. Warto w tym miejscu dodać, że inwentaryzację obiektów fortyfikacyjnych oraz artylerii pozostawionej przez Niemców na półwyspie i nietkniętej przez Armię Czerwoną przeprowadzono już z końcem lipca 1945 r. Okazało się, że bateria cyplowa ostała się praktycznie nietknięta, niestety w działach brakowało zamków. Początkowo liczono, że uda się uruchomić oryginalne armaty Boforsa kal. 152 mm, jednak rozmowy ze Szwedami nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Stąd na początku 1948 r. zapadła decyzja o zdjęciu bezużytecznych dział oraz zamontowaniu w ich miejsce radzieckich armat B-13. Budowę baterii nieco skomplikował tajemniczy do dziś wybuch we wnętrzu cyplowego stanowiska ogniowego nr 1, do którego doszło jesienią 1946 r. W efekcie zostało ono całkowicie zniszczone wraz ze stojącym tam działem. Gdy zapadła decyzja o lokalizacji drugiej baterii w tym samym miejscu, najpierw odbudowano to stanowisko – tym razem jednak na północnym skraju. Ponieważ B-13 okazały się mniejsze od Boforsów, trzeba było wylać dodatkową warstwę 40 cm betonu na strop oraz zmniejszyć średnicę działobitni, dobudowując cokół do istniejących ścian. Montaż dział przeprowadzono pod koniec marca 1949 r., a strzelanie taktyczne odbyto w lipcu tego samego roku. Tym samym bateria okazała się gotowa do pełnienia służby, choć jej obsada trafiła na Hel już w kwietniu 1948 r.

Znalezienie lokalizacji dla trzeciej baterii okazało się nie lada wyzwaniem. Postanowiono umieścić ją na zachodniej granicy wybrzeża – miała być punktem obrony Szczecińskiego Obszaru Nadmorskiego i jego głównego portu, czyli Świnoujścia. Problem w tym, że dogodne tereny przy samym ujściu Świny i blisko portu (tereny dzisiejszej dzielnicy nadmorskiej z wydmami i plażami, a także obszary po stronie wschodniej) były zajęte przez Armię Radziecką. Dogodny teren znaleziono dopiero 2 km na wschód od miejscowości Międzyzdroje (przedwojenne niem. Misdroy). Na liczącym nawet ponad 100 m wysokości klifie (znanym także jako Kawcza Góra lub Biała Góra) znajdowały się w dobrym stanie koszary szkoły artylerii przeciwlotniczej Kriegsmarine. Tam też w brzegach klifu postanowiono wkomponować cztery stanowiska ogniowe.

Sprzęt dla baterii dostarczono pod koniec 1949 r. Jego montaż odbył się wiosną 1950 r., a latem, po wykonaniu strzelania technicznego i taktycznego do celu morskiego, baterię uznano za gotową do pełnienia służby bojowej. Dla jej lokalizacji początkowo używano nazwy Międzyzdroje, potem garnizon przyjął nazwę Janogród.

Z chwilą ukończenia trzeciej baterii 31. Dywizjon Artylerii Nadbrzeżnej rozpoczął normalną służbę. Jego dowództwo było rozlokowane w koszarach na Redłowie, tam też funkcjonowała szkoła przygotowująca rekrutów i podoficerów do pełnienia służby w poszczególnych bateriach. W tej strukturze polska artyleria nadbrzeżna przetrwała jednak tylko do 1 listopada 1950 r. W tym dniu bowiem, na podstawie rozkazu dowódcy MW nr 034/Org. z 19 października 1950 r., rozformowano 31. DAN, a w jego miejsce powstały:

 Szkoła Podoficerska Artylerii Nadbrzeżnej (JW1169), Gdynia–Redłowo;

 11. Bateria Artylerii Stałej (JW1315), Gdynia–Redłowo;

 13. Bateria Artylerii Stałej (JW1234, od marca 1955 r. JW4752), Hel;

 17. Bateria Artylerii Stałej (JW1415), Janogród;

 19. Bateria Artylerii Stałej (JW1513), dyslokacja na czas formowania Gdynia–Redłowo, docelowa Kołobrzeg.

Szkołę i trzy gotowe baterie podporządkowano przez szefa artylerii dowódcy MW, natomiast 19. BAS podporządkowano do czasu stałej dyslokacji komendantowi szkoły.

Kolejne baterie

Jesienią 1949 r. w ZSRR zamówiono wyposażenie dla kolejnych trzech BAS-ów z działami kal. 130 mm. W tym samym czasie dla mającej bronić bazy i portu w Kołobrzegu czwartej baterii wybrano gęsto zalesiony obszar przedwojennego parku zdrojowego, leżący na zachód od ujścia rzeki Parsęta do Bałtyku. Obsadę etatową baterii przeniesiono z Redłowa do Kołobrzegu w czerwcu 1951 r., a jednostka osiągnęła gotowość do służby z końcem tego roku.

Jeszcze w styczniu 1951 r. zadecydowano o zmianach w podległości baterii, które dzięki temu miały być sprawniej dowodzone w przypadku zagrożenia. I tak 17. BAS podporządkowano dowódcy Bazy MW Świnoujście, 19. BAS – dowódcy Bazy MW Kołobrzeg, natomiast podległości 11. BAS i 13. BAS pozostały bez zmian.

Dwa miesiące później zadecydowano już o lokalizacji kolejnej BAS. Plan ochrony bateriami baz i portów wojennych nakazywał zlokalizowanie jej w okolicach Ustki. Tak też się stało. W marcu 1951 r. opracowano założenia taktyczno-techniczne dla całego kompleksu, który zdecydowano się umieścić na zachód od portu. Jako docelową lokalizację wybrano tereny niedaleko obiektów koszarowych dawnej Kriegsmarine, zajętych w tym czasie przez Kadrę MW i Szkołę Specjalistów Morskich. Prace ziemne rozpoczęto już w kwietniu, a rok później, po ustawieniu dział na gotowych stanowiskach, przeprowadzono strzelania techniczne. Oficjalne sformowanie baterii jako 9. BAS z numerem JW4478 nastąpiło rozkazem dowódcy MW nr 038/Org. z 4 września 1951 r. Po zakończonym procesie formowania miała zostać podporządkowana dowódcy Bazy MW Ustka, która w tym czasie sama była jeszcze na etapie tworzenia.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 7-8/2022

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter