Argentyńska flota dziś

 


Inigo Guevara


 

 

 

Argentyńska flota dziś

 

 

 

Ćwierć wieku po zakończeniu wojny o Falklandy/Malwiny marynarka wojenna Republiki Argentyny stanęła w obliczu wielkiej bitwy o utrzymanie opłacalności swojego istnienia. Tym razem na jej arenie pojawił się rozdział środków budżetowych, nie zaś Sea Harriery czy Gurkowie. Seria kryzysów finansowych i zaniedbania kolejnych rządów zmusiły tę groźną niegdyś flotę do ograniczenia kosztów działania, aby utrzymać choć minimalny potencjał odstraszania.



 

 



Argentyńskie ministerstwo obrony zainicjowało szereg projektów mających na celu utrzymanie większości głównych jednostek Armada de la República Argentina (ARA) będących w eksploatacji, jednak obecne możliwości finansowe nie przewidują zamienników dla okrętów wycofanych w minionej dekadzie. Mocno okrojone zostały możliwości projekcji siły przez ARA. Zastąpienie Veinticinco de Mayo1, dawnego Venerable’a – byłego brytyjskiego lotniskowca typu Colossus, pamiętającego schyłek II wojny światowej, przez nowoczesny lekki okręt tej klasy o wyporności rzędu 18-20 tys. t nie powiodło się, natomiast plan przejęcia brazylijskiego Minas Gerais (równie starego, tego samego typu) uznano za niepraktyczny. Zakup dwóch francuskich okrętów desantowych Ouragan i Orage anulowano w 2005 roku, po tym jak oceniono je jako nieprzydatne do działań na południowym Atlantyku. Na decyzji zaważył też podobno znajdujący się na nich azbest  zakazany przez argentyńskie przepisy dotyczące ochrony środowiska. Niektóre źródła wskazują także przyczyny finansowe.

Modernizacja floty
Argentyna dysponuje wciąż najgroźniejszą flotą niszczycieli w regionie, którą tworzą cztery jednostki niemieckiego typu MEKO 360 H2 uzbrojone m.in. w dwie poczwórne wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych MM 40 Exocet i pojedynczą armatę kal. 127 mm. Są to: Almirante Brown (D 10), Heroina (D 11), La Argentina (D 12) i Sarandi (D 13). Zwykle zabierają na pokład śmigłowiec AS 555 Fennec lub SA 319B Alouette III. Mimo dość nowoczesnego standardu jak na ten region świata, okręty zaczynają się starzeć i wymagają kompleksowej modernizacji. Dotychczas taki proces przeszła La Argentina, kolejną jest Sarandi, na której prace trwają. Modernizacja obejmuje częściową wymianę elektroniki oraz przebudowę hangaru, co ma umożliwić przyjęcie śmigłowca AS- -61D Sea King. Innymi większymi okrętami nawodnymi są trzy korwety typu A 69 francuskiej budowy – Drummond (31), Guerrico (32) i Granville (33) oraz sześć typu MEKO 140 A16 – Comandante Espora (41), Rosales (42), Spiro (43), Parker (44), Robinson (45) i Gómez Roca (46). Ta ostatnia osiągnęła gotowość operacyjną w maju 2006, po tym jak w stoczni ANFE w Río Santiago zakończono jej budowę, która trwała od końca 1983 do... 2004 roku! Pojawienie się w 2000 roku zaopatrzeniowca Patagonia (B 1, ex-francuski Durance, A 629) dało flocie bardzo potrzebną zdolność do uzupełniania zapasów i paliwa w morzu. Patagonia pozwoliła na rozszerzenie działalności ARA o około 6000 Mm. Były niszczyciel rakietowy typu 42 – Hercules (B 52) przebudowano na szybki transportowiec wojska (!), podczas gdy jego bliźniak – Santísima  Trinidad został zakonserwowany i stanowi zapas części zamiennych. Te 15 okrętów tworzy rdzeń nawodnej części ARA współdziałającej z siłami podwodnymi, w skład których wchodzą dwa okręty typu TR 1700 – Santa Cruz (S 41) i San Juan (S 42) oraz jeden typu 209/1200 o nazwie Salta (S 31). Salta jest najstarsza, gdyż weszła do służby w 1974 roku, pozostałe dwie jednostki zostały dostarczone w latach 1984 i 1985. San Juan przechodzi obecnie remont średni w stoczni Domecq García S.E., w trakcie którego otrzyma nowe baterie akumulatorów, nowe silniki wysokoprężne oraz maszty podnośne.
 
 
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 12/2009

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter