Armata 7,5 cm KwK 42 L/70 w niemieckiej stacjonarnej obronie przeciwpancernej
Bogusław Perzyk
Armata 7,5 cm KwK 42 L/70
w niemieckiej stacjonarnej obronie przeciwpancernej
na froncie wschodnim 1943–1945
Drogą podpatrywania obcych doświadczeń oraz trzeźwej oceny własnych kłopotów z brakiem fortyfikacyjnych materiałów budowlanych i uzbrojenia, na przełomie 1941 i 1942 r. powstała stacjonarna artyleria przeciwpancerna wojsk polowych Wehrmachtu. Wykorzystywała ona gotowe schrony bojowe w postaci dostępnych na froncie wschodnim zdobycznych i własnych czołgów. Dominacja Armii Czerwonej po bitwie kurskiej latem 1943 r. pozbawiła Niemców źródła zaopatrzenia w nadające się do tego celu pojazdy. Potrzeby natychmiastowego wypełnienia tej luki i zastosowania środków o maksymalnej skuteczności doprowadziły do adaptacji głównego uzbrojenia najnowszego własnego czołgu – PzKpfw V Panther – do roli stacjonarnej artylerii przeciwpancernej. Osłonięta pancerzem doskonała armata 7,5 cm KwK 42 miała pomóc zatrzymać pochód Sowietów, lecz nie spełniły się pokładane w niej nadzieje. Przekorny los sprawił, że akurat na tym teatrze działań wojennych w stacjonarnej – potem nazywanej forteczną – artylerii przeciwpancernej znalazła zastosowanie... na najmniejszą skalę i na dodatek okazała się najmniej przydatna.
Skuteczna obrona przeciwpancerna Konflikty zbrojne rozgrywające się po I wojnie światowej umożliwiły rozwój jej cudownego dziecka – czołgu. Wydawało się, że przejmie on w walkach na lądzie rolę „wszechmocnej” siły do łamania szeregów przeciwnika, która wcześniej była domeną artylerii i broni maszynowej, lecz pojawiły się problemy… Tak sugerowały zwłaszcza wydarzenia na kolejnych frontach II wojny światowej, gdzie dominującą rolę uderzeniową w niemieckich błyskawicznych lądowych operacjach zaczepnych odegrała broń pancerna. Owszem, czołgi – coraz szybsze, lepiej opancerzone i wyposażone w broń pokładową o rosnącej sile rażenia – zdolne były pokonać (niemal) każdego wroga i czynić spustoszenie na jego tyłach, ale jednocześnie równie dynamicznie doskonalono środki i sposoby walki niwelujące wpływ tego zagrożenia – ogólnie zwane obroną przeciwpancerną. Jej rosnąca skuteczność wymuszała daleko idące zmiany w taktyce użycia czołgów. Były one w stanie utrzymać swą wiodącą rolę jako czynnika przełamującego umocnione pozycje tylko wtedy, gdy pojawiały się w dużej liczbie na wąskich odcinkach frontu i nacierały jednocześnie z piechotą, przy precyzyjnym wsparciu artylerii oraz lotnictwa.
Obrona przeciwpancerna, mówiąc w uproszczeniu, to odpowiednio wyszkoleni żołnierze zdolni wykorzystać dwie grupy środków. Pierwsza służy do spowalniania ruchu lub wręcz zatrzymywania wszelkich pojazdów, a zadaniem drugiej jest rażenie pojazdów pancernych i ich załóg, a w efekcie ich eliminacja z walki. Niniejszy artykuł odnosi się do drugiej grupy, która podczas II wojny światowej obejmowała armaty przeciwpancerne, broń piechoty, artylerię polową, czołgi, środki chemiczne i uzbrojenie lotnicze.
Armaty przeciwpancerne to broń artyleryjska specjalnie zaprojektowana do zwalczania pojazdów opancerzonych. Przede wszystkim powinna być zdolna do precyzyjnego wycelowania i miotania pocisków odpowiedniej konstrukcji na stosunkowo duże odległości, ze znaczną prędkością początkową, a więc płaskim torem. Pożądaną cechą jest duża szybkostrzelność. Niska sylwetka utrudniać powinna przeciwnikowi wykrycie takich armat. Jednak starania o zwiększenie efektywności, by móc sprostać pogrubianiu pancerza, skutkują wzrostem kalibru amunicji i wydłużaniem lufy, zwiększając tym samym masę działa i jego wymiary, co utrudnia maskowanie na polu walki, zdolności do manewru bronią w walce i jej szybka ewakuacja.
Skuteczność użycia armaty przeciwpancernej charakteryzuje tak zwana wydajność ogniowa, którą ocenia się na podstawie trzech parametrów:
- szybkostrzelności,
- ciągłości ognia (liczba strzałów, jaką może oddać armata do atakującego czołgu, poczynając od maksymalnej odległości, przy której jej pocisk jest zdolny go porazić, do minimalnej odległości, z której armata na pewno zostanie wykryta, czyli około 100–200 m),
- liczby strzałów niezbędnych do unieszkodliwienia pojedynczego czołgu (jest to procentowo wyrażona zdolność, łącząca prawdopodobieństwo trafień ze zdolnością penetracji pancerza przez pocisk, na tle ciągłości prowadzenia ognia).
Wpływ na skuteczność ma właściwy porządek bojowy pojedynczej armaty. Wiąże się z nim potrzeba dysponowania pozycją ogniową zawierającą trzy elementy:
- punkt obserwacyjny dowódcy działa,
- stanowisko ogniowe dla armaty,
- miejsce dla zapasu amunicji (przodka lub jaszcza).
Kluczowe znaczenie dla sukcesu w walce z czołgami ma „przeżywalność” armaty na polu walki, którą uzyskuje się między innymi przez:
- przemyślany wybór i odpowiednią rozbudowę fortyfikacyjną pozycji ogniowych – głównej i zapasowych,
- organizację samoobrony armaty i współdziałanie
- z piechotą oraz innymi armatami przeciwpancernymi,
- perfekcyjne zamaskowanie i zastosowanie stanowisk pozornych z imitatorami błysku wystrzału.
Spośród pozostałych środków do porażania pojazdów pancernych wyróżnia się czołg uzbrojony uzbrojony w działo dysponujące odpowiednią amunicją. Jeśli działo jest armatą z zamkiem półautomatycznym, zdolną do nadawania pociskom wysokich prędkości początkowych, wówczas mamy do czynienia z doskonałym uzbrojeniem przeciwpancernym i osobliwym, bo ulokowanym w wieży zapewniającej okrężny ostrzał. Drugą cechą wyróżniającą jest obecność w jej wnętrzu stanowiska obserwacyjnego dowódcy działa z dostępem do efektywniejszych przyrządów obserwacyjnych niż będące do dyspozycji przy zwykłych armatach przeciwpancernych. Podobnie jest z przyrządami celowniczymi, co razem pozwala prowadzić precyzyjny ogień na odległościach rzędu 1,5 km, a nawet większych (II wojna światowa). Gdy czołg jest dodatkowo uzbrojony w karabin maszynowy, ułatwia to organizowanie jego samoobrony.
Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 5/2014