Aneks 2009-2012
Norbert Bączyk
Aneks 2009-2012,
czyli ciągle to samo

Wiosną tego roku minister obrony narodowej Bogdan Klich podpisał aneks do obowiązującego nadal planu rozwoju sił zbrojnych na lata 2007-2012. Oznacza to, że została złamana nieformalna zasada, że co kilka lat przygotowywany jest nowy dokument planistyczny, który uaktualnia realizowane reformy. Taki dokument, znany jako „Plan rozwoju Sił Zbrojnych RP na lata 2009–2018.”, powstał wprawdzie jeszcze w 2008 roku, ale jego szybkie przyjęcie okazało się niemożliwe z powodu zastrzeżeń zwierzchnika armii, Prezydenta RP, co do formy jego przygotowania. Dodatkowo resort obrony został pod koniec zeszłego roku kompletnie zaskoczony zapowiadanym od dawna, a zaistniałym jeszcze we wrześniu 2008 roku, kryzysem gospodarczym. Brak zgody prezydenta i perturbacje finansowe wymusiły na MON przyjęcie założeń planu 2009–2018 z pewnym opóźnieniem – pod postacią aneksu do planu 2007-2012. Jest to o tyle intrygujące, że na obecną chwilę kluczowe reformy polskie armii, zaplanowane na lata 2009-2012, mają być realizowane w ramach starego modelu planu sześcioletniego (choć aneks w rzeczywistości zmienia go całkowicie), a nie wedle najnowszych standardów NATO, dziesięcioletniego. Oczywiście w gruncie rzeczy różnica jest wyłącznie kosmetyczna, ale to kolejny przykład na to, jak bieżące spory polityczne wpływają bezpośrednio na realizowane w wojsku reformy, czy też może namiastkę tych reform.
Papier wszystko przyjmie
W maju, w związku z wcześniejszym podpisaniem owego aneksu, Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowało „Informację o planowanych zmianach w strukturze organizacyjnej Sił Zbrojnych RP w latach 2009-2012”. Jej streszczanie nie ma najmniejszego sensu, ponieważ jest to kolejne powtórzenie doskonale już znanych Czytelnikom NTW reform wedle planu 2009-2018, a które zostały szeroko przedstawione i przeanalizowane w NTW 2/2009 i 4/2009. Zakładają one redukcję armii do poziomu 100 000 etatów, a struktur do poziomu trzech dywizji wojsk lądowych itd. Warto natomiast odnotować, że formalnie plan opracowany w 2008 roku został wreszcie przyjęty i to faktycznie jedynie z kosmetycznymi poprawkami z ostatnich miesięcy. Można również zwrócić uwagę na kilka sformułowań, jakie zawarto w „Informacji…”. I tak we wstępie napisano, że: „Programowanie rozwoju sił zbrojnych stanowi jedną z faz planowania obronnego i ma na celu określenie sposobów realizacji kierunków i założeń ich transformacji. Obejmuje ono formułowanie celów, zamiarów, priorytetów i zadań rozwoju sił zbrojnych, a jego efektem jest ustalenie zmian w potencjale jednostek wojskowych realizujących określone misje, cele i zadania sił zbrojnych. […] Złożone i zarazem globalne zagrożenia powodują powstanie skomplikowanych sytuacji kryzysowych, w których wyłania się potencjalny przeciwnik. Aktualnie, jest on trudny do zdefiniowania, dlatego też, w procesie programowania rozwoju sił zbrojnych, braliśmy i bierzemy pod uwagę przygotowanie zdolności oraz struktur adekwatnych do przeciwstawienia się „niezdefiniowanemu przeciwnikowi”. Programując rozwój sił zbrojnych w najbliższych latach, poza prognozą sytuacji bezpieczeństwa, brano pod uwagę m.in. doświadczenia z operacji, interes narodowy – utrzymanie bezpieczeństwa i integralności terytorialnej oraz zobowiązania wynikające z członkostwa Polski w Sojuszu, UE oraz innych koalicjach. Niezależnie od wymienionych uwarunkowań, na kształt sił zbrojnych należy patrzeć także przez pryzmat realnych możliwości finansowych państwa – czego dobitnym przykładem może być sytuacja związana ze światowym kryzysem gospodarczym wpływającym na możliwości ekonomiczne naszego kraju”. Z kolei w rozdziale „Cel zmian oraz priorytety rozwoju Sił Zbrojnych RP” znalazły się m.in. takie passusy: „Celem zaplanowanych zmian jest: Profesjonalizacja i doskonalenie zdolności operacyjnych Sił Zbrojnych RP do podjęcia i prowadzenia działań obronnych, w tym w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz udziału w operacjach pokojowych, stabilizacyjnych i antyterrorystycznych. W latach 2009-2012 przyjęto następujące priorytety rozwoju sił zbrojnych: przygotowanie podstaw formalno-prawnych i organizacyjnych zapewniających osiągnięcie profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP; doskonalenie systemu obrony powietrznej; kontynuowanie modernizacji technicznej w oparciu o wieloletnie programy zbrojeniowe; utrzymanie wysokiego poziomu wyszkolenia Wojsk Specjalnych; realizacja zobowiązań sojuszniczych oraz udział Sił Zbrojnych RP w rozwijaniu zdolności obronnych UE; przygotowanie dowództw i jednostek wojskowych wydzielanych do NATO i UE oraz deklarowanych do udziału w misjach międzynarodowych; osiąganie wysokiego poziomu interoperacyjności w ramach NATO, w obszarach kluczowych systemów funkcjonalnych sił zbrojnych; dostosowanie zasobu infrastruktury wojskowej do potrzeb profesjonalnych sił zbrojnych.”
Niestety, deklaracje tego rodzaju należy traktować z dużym dystansem i należy wyrazić jedynie ubolewanie, że oficjalne dokumenty polskiego resortu obrony przygotowywane są w sposób, który czyni je częściowo bezwartościowym. Oto bowiem, mimo załączenia do wspomnianej „Informacji…” wykazu planowanych 18 programów modernizacji technicznej, w tym pięciu programów głównych (system obrony powietrznej, śmigłowce wsparcia bojowego, modernizacja Marynarki Wojennej, systemy wsparcia dowodzenia oraz zobrazowania pola walki C4ISR i bezzałogowe systemy rozpoznawcze i rozpoznawczo-uderzeniowe), wiadomym jest, że realizacja większości nie rozpocznie się w najbliższym czasie. A te, które zostaną przeprowadzone, będą miały niewiele wspólnego z założeniami wypracowanymi w 2008 roku. Poinformowanie, że w latach 2009-2012 będzie miało miejsce „doskonalenie systemu obrony powietrznej” jest niezmiernie frapujące, podobnie jak stwierdzenie, iż „na kształt sił zbrojnych należy patrzeć także przez pryzmat realnych możliwości finansowych państwa”, ponieważ zarówno opracowany w 2008 roku plan 2009–2018, jak i tegoroczny aneks są tego zupełnym zaprzeczeniem.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 7/2009