AMX-30. Francuski czołg zimnej wojny
Michał Nita
Po II wojnie światowej kontynuowano we Francji bogate tradycje rodzimego przemysłu zbrojeniowego i projektowano różne typy czołgów, w tym ciężkie AMX-50, czy bardzo popularne lekkie AMX-13. Z kolei w latach 60. XX wieku do uzbrojenia przyjęto opracowaną przez krajowych konstruktorów pierwszą wersję nowopowstałego czołgu, znaną jako AMX-30B. Oprócz francuskich wojsk lądowych wóz był eksploatowany także i w innych armiach, w tym pozaeuropejskich. Produkowany przez wiele lat AMX-30 bez wątpienia zyskał sporą popularność, choć wśród specjalistów jego merytoryczne oceny były bardzo różne. Niewątpliwie stanowił on przez dekady podstawowe uzbrojenie francuskich pułków czołgów, które chociaż formalnie znajdowały się poza strukturami wojskowymi NATO, stale gotowe były do podjęcia walki.
Poszukiwania partnera
W 1956 roku resorty obrony Niemiec i Francji zaproponowały wspólne skonstruowanie czołgu, który swoimi charakterystykami miał przewyższać eksploatowane wówczas maszyny, takie jak brytyjski Centurion czy amerykański M48. Według ówczesnych założeń w porównaniu z innymi służącymi w armiach NATO czołgami, nowa konstrukcja miała być lżejsza i bardziej ruchliwa, ale dysponująca jednocześnie porównywalną w stosunku do nich siłą ognia. Umowa zawarta między resortami obrony dwóch wspomnianych państw przewidywała utworzenie grupy roboczej mającej opracować wspólne wymagania dla przyszłościowego czołgu, który miał powstać w wyniku wspólnego wysiłku konstruktorów z obu krajów. Pierwsze spotkanie nowo powołanej grupy odbyło się w Bonn w lutym 1957 roku. Uzgodniono wówczas m.in. uzbrojenie pojazdu w armatę kalibru 105 mm, która miała mieć możliwość skutecznego zwalczania czołgów na odległościach ponad 2000 m. Dodatkowym warunkiem było ograniczenie masy wozu bojowego do maksymalnie 30 t, choć dopuszczano niewielkie przekroczenie tego parametru. Niemcy zgodzili się wówczas z Francuzami, że nieustanny wzrost masy czołgów może prowadzić do powstawania zbyt ciężkich maszyn i należy dążyć do konstruowania lżejszych wozów bojowych, dobrze uzbrojonych i o dużej ruchliwości. W czerwcu 1957 roku zawarto już oficjalną umowę o wspólnym rozpoczęciu prac. W kolejnym roku do grupy dołączyli Włosi. Także w 1958 roku miały się rozpocząć prace projektowe prowadzone przez konstruktorów z Niemiec i Francji. Celem ich miało być doprowadzenie do powstania prototypów przeznaczonych do testów planowanych do przeprowadzenia na poligonach w obu państwach. Uzgodnione wstępnie charakterystyki przyszłego czołgu otrzymały kryptonim FINABEL. We wrześniu 1960 roku przygotowano pierwszy prototyp o masie 32,5 t, który od produkowanych seryjnie AMX-30B można odróżnić m.in. po innym kształcie wieży i przodu kadłuba oraz jarzmie armaty. Czołg ten wyposażono w 12-cylindrowy silnik benzynowy SOFAM 12GS, według różnych źródeł o mocy 530 kW (720KM) lub 552 kW (750 KM). Dwa pierwsze planowane do zbudowania prototypy miały przejść testy przeprowadzone przez specjalistów z Niemiec, Francji i Włoch. Od seryjnych AMX-30 różniły się m.in. kształtami wież czy wieżyczkami dowódców. Lufy 105 mm armat prototypów nie miały osłon termicznych. Zaplanowane testy miały się odbyć w pierwszych miesiącach 1961 roku. W kwietniu wspomnianego roku, po zakończeniu prób pierwszego prototypu, dokonano ich analiz. Później zakomunikowano, że specjaliści będą musieli popracować jeszcze m.in. nad blokiem napędowym i dokonać zmian w opancerzeniu. Drugi z oczekiwanych prototypów pojawił się w lipcu 1961 roku. Kolejny rok upłynął na przeprowadzaniu dalszych etapów prac. Wówczas na najbliższe lata zamierzano przygotować aż 7 prototypów powstałych już z uwzględnieniem wyników badań dwóch pierwszych. W czerwcu 1963 roku na poligonie Mailly-le-Camp wytypowane do prezentacji prototypy zademonstrowano specjalistom z Francji. Ich cechą były chociażby inne niż w czołgach seryjnych koła nośne czy zaczepy do holowania. Próby drugiego prototypu, prowadzone także z udziałem specjalistów z trzech państw, zaplanowano na październik 1963 roku ponownie na poligonie Mailly-le-Camp, choć testy prowadzono także na poligonie Bundeswehry w Meppen. W efekcie dyskusji po zakończeniu testów nie porozumiano się odnośnie dalszych prac, specjaliści z trzech państw mieli coraz bardziej odmienne preferencje odnośnie poszczególnych cech wspólnego czołgu. Uznano, że „pogodzenie” ich i wypracowanie zadowalających każdą stronę kompromisów będzie bardzo trudne, a może nawet niemożliwe. Dlatego też ministerstwa obrony trzech krajów zdecydowały że wspólne przedsięwzięcie przestało mieć sens i zdecydowano o jego zakończeniu. W tym miejscu warto nadmienić, że różne nieporozumienia merytoryczne pojawiały się między partnerami jeszcze na wcześniejszych etapach prac. Już w II połowie lat 50. przedstawiciele kręgów wojskowych Niemiec zaczęli się obawiać, czy w czasie dalszych prac Francuzi nie będą chcieli sprowadzić niemieckich specjalistów do roli podrzędnego partnera. Z kolei dla Francuzów dużym zaskoczeniem był dokonany przez Niemców na początku lat 60. wybór na uzbrojenie podstawowe przyszłego czołgu brytyjskiej 105 mm armaty L7. Francuzi nie chcieli się bowiem zgodzić m.in. na charakterystykę jej bruzd. Ponadto decyzyjni urzędnicy i wojskowi z Niemiec coraz częściej zaczęli uważać, że pomysł wspólnego z Francuzami konstruowania czołgu nie jest jednak dobry. Ich zdaniem rodzimi inżynierowie powinni zbudować własny czołg samodzielnie. Argument ten uzasadniano m.in. dużym opóźnieniem prac prowadzonych w trzech państwach, co skutkować mogło przesunięciem terminu wprowadzenia wozu do służby. Po upadku przedsięwzięcia Włosi postanowili importować czołgi z Niemiec i Stanów Zjednoczonych, Niemcy natomiast zdecydowali się na samodzielne konstruowanie Leoparda 1, a Francuzi AMX-30.
Narodziny AMX-30
Prace nad przyszłym czołgiem miały być prowadzone w Atelier de Construction d’Issy-les-Moulineaux. Po decyzji o samodzielnym opracowywaniu czołgu Francuzi określili wymagania jakim miał on podołać, a zatem miał być:
- zbudowany w klasycznym układzie konstrukcyjnym, z klasyczną wieżą, a nie jak np. w AMX-13 typu wahliwego;
- zaakceptowano fakt, że masa czołgu może przekroczyć 30 ton, a później ostatecznie dopuszczano jej wzrost nawet powyżej 35 ton;
- w celu ułatwienia transportu pociągami długość kadłuba miała nie przekraczać 7 m, szerokość 3,1 m, a wysokość do stropu wieży 2,28 m;
- podtrzymano decyzję o uzbrojeniu czołgu w armatę kalibru 105 mm, a wystrzeliwane pociski miały mieć energię 5475 kJ i przebijać opancerzenie o grubości co najmniej 360 mm;
- czołg miał być wyposażony w przyrządy obserwacyjno-celownicze umożliwiające prowadzenie celnych strzelań o każdej porze doby oraz dalmierz optyczny;
- wóz miał mieć możliwość wyposażenia w radiostacje do łączności na szczeblach różnych pododdziałów;
- dno pojazdu miało być odpowiednio ukształtowane, celem zwiększenia odporności kadłuba na wybuchy min;
- czołg miał się charakteryzować możliwie jak najmniejszym naciskiem na grunt, a także efektywnie poruszać się nawet po mniej sprzyjającym ruchowi podłożu;
- czołg miał być napędzany silnikiem o mocy przekraczającej 516 kW (700 KM), a zasięg jazdy miał dochodzić co najmniej do 500 km;
- przyszłościowy czołg miał być wyposażony w układ ochrony przed bronią ABC i przystosowany do pokonywania głębokich przeszkód wodnych po ich dnach;
- konstrukcja czołgu miała być podatna na przeprowadzanie koniecznych z biegiem lat modernizacji.
W opracowywaniu wymagań taktyczno-technicznych brali udział oczywiście francuscy wojskowi, przyszli podstawowi użytkownicy czołgów. Po oficjalnym zatwierdzeniu listy wymagań rozpoczęto we Francji prace nad nowym czołgiem, a jego opracowania podjęli się specjaliści pod przewodnictwem Josepha Molinie. Prototypy intensywnie testowane w latach 1964–1965 nosiły oznaczenie AMX-30A.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 7-8/2020