Amerykańska dywizja pancerna 1942-45

 


MICHAŁ FISZER, JERZY GRUSZCZYŃSKI


 

 

 

Amerykańska dywizja pancerna

 

1942–1945

 

 

Amerykańska dywizja pancerna w czasie drugiej wojny światowej przeszła tę samą drogę, co niemiecka – od formacji obciążonej czołgami do dobrze zbalansowanej dywizji „broni połączonych”, z odpowiednimi proporcjami czołgów i piechoty zmechanizowanej oraz artylerii i formacji wspierających. Jednakże o ile niemiecka dywizja pancerna w drugiej połowie wojny stała się zbyt „rozwodniona”, z powodu braków w dostawach nowych czołgów, to struktura amerykańskiej dywizji zbliżyła się do tego, o czym marzyli przedwojenni teoretycy, tacy jak Heinz Wilhelm Guderian, John F. C. Fuller czy Władimir Kiriakowicz Trandafiłłow.

 


Poraz pierwszy Amerykanie zaplanowali wykorzystanie czołgów w wojnie w lipcu 1917 r., po tym jak 6 kwietnia 1917 r. Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę Niemcom i planowały użycie swoich sił zbrojnych na froncie zachodnim. Decyzja z lipca była bezpośrednio spowodowana raportem skierowanym do gen. Johna J. Pershinga, dowódcy Amerykańskich Sił Ekspedycyjnych (American Expeditionary Force), a sporządzonym przez amerykańską misję wojskową w Paryżu. W raporcie tym podkreślono rolę brytyjskich i francuskich czołgów w przełamaniu rozbudowanej obrony nieprzyjaciela. Na rozkaz gen. Johna J. Pershinga ppłk LeRoy Eltinge przygotował założenia do sformowania amerykańskiego Korpusu Pancernego. Jeszcze zanim oficjalnie powstał korpus, do służby w nim zgłosił się kawalerzysta, kpt. George S. Patton, będący dowódcą kompanii dowodzenia w Kwaterze Głównej Amerykańskiego Korpusu Ekspedycyjnego w Chaumont we Francji, a koniecznie chciał otrzymać jakikolwiek przydział liniowy. Po szkoleniu we francuskich ośrodkach w Langres i Chamlieu, stał się on pierwszym oficerem nowo tworzonego korpusu. W tym okresie kpt. George S. Patton spotkał się z gen. bryg. Jaenem E. Estienne, twórcą francuskiej koncepcji użycia czołgów oraz z płk. Johnem F. C. Fullerem, ojcem brytyjskiej teorii użycia czołgów. 22 grudnia 1917 r. powstał US Army Tank Corps – Korpus Pancerny Armii USA, jednocześnie wyznaczono jego pierwszego dowódcę, ppłk. Samuela D. Rockenbacha. Korpus formował się powoli i dopiero latem 1918 r. do walki były gotowe dwa bataliony lekkich czołgów Renault FT sformowane we Francji, 344. i 345. oraz jeden batalion ciężkich czołgów, formowany na sprzęcie brytyjskim (Mark V) w Camp Bovington w Wielkiej Brytanii – 301. batalion czołgów. Z owych batalionów w końcu lata 1918 r. sformowano 1. Doraźną Brygadę Czołgów (1st Provisional Tank Brigade), a na jej dowódcę wyznaczono awansowanego na podpułkownika George’a S. Pattona. W międzyczasie 26 stycznia 1918 r., w Stanach Zjednoczonych powstała US Army Tank Service, służba czołgowa Armii USA, odpowiedzialna za przygotowanie kadr i formowanie jednostek pancernych. Pod jej auspicjami w marcu 1918 r. powstała pierwsza szkoła wojsk pancernych w Stanach Zjednoczonych – Tank Training Center, w koszarach Camp Colt pod Gettysburgiem w Pensylwanii. Jej komendantem został zdolny oficer piechoty, kpt. Dwight D. Eisenhower, który wykazał się wielkimi zdolnościami organizacyjnymi i administracyjnymi. Dwa bataliony lekkich czołgów 1. Doraźnej Brygady Czołgów przeszły swój chrzest bojowy w czasie bitwy pod Saint-Mihiel rozpoczętej 26 września 1918 r., kiedy to wojska amerykańskie i francuskie przeszły do udanej ofensywy. W kolejnych bitwach w październiku do akcji wszedł też batalion ciężkich czołgów. Po wojnie Korpus Pancerny zdemobilizowano, a ustawa Kongresu z 1920 r. zlikwidowała korpus całkowicie. Nieliczne pododdziały czołgów zostały włączone dopiechoty, która teraz odpowiadała za dalszy ich rozwój, jako jednej z broni wspierających. Zlikwidowano wszystkie ośrodki szkolenia czołgistów, w tym także pierwszy – Camp Colt, pozostawiając jedynie ośrodek w Camp Meade w Maryland, nieco na północ od Waszyngtonu. W 1927 r. ówczesny Sekretarz Wojny Armii USA, Dwight Davis, obserwował w Wielkiej Brytanii ćwiczenia wojsk pancernych i był pod ich silnym wrażeniem. Na jego wniosek w lipcu 1928 r. powstała eksperymentalna brygada EMF (Experimental Mechanized Force), w składzie dwóch batalionów lekkich czołgów, batalionu piechoty, dywizjonu artylerii, kompanii rozpoznawczej samochodów pancernych i odpowiednich służb wsparcia. Przeprowadzono kilka intensywnych ćwiczeń taktycznych, po czym brygadę rozwiązano, a jednostki wróciły do macierzystych garnizonów. Powstała jednak komisja, mająca podsumować doświadczenia z jej ćwiczebnego zastosowania, przy czym osobą, która miała największy wpływ na jej prace, był kawalerzysta, mjr Adna R. Chaffee. Za jego rekomendacją w 1931 r. powstały już stałe wojska zmechanizowane (Mechanized Force), na czele których stanął płk James K. Parsons. Siły te zaczęły się tworzyć w Fort Eustis w Wirginii, ale nim osiągnęły liczbę 600 żołnierzy, całe przedsięwzięcie zostało przerwane. W tym czasie zresztą wciąż używano czołgów, w większości pochodzących z okresu pierwszej wojny światowej.

W listopadzie 1930 r. stanowisko szefa Sztabu Armii USA objął gen. Douglas G. MacArthur, pełniący swoją funkcję przez pięć lat, nim został oddelegowany, by dowodzić Siłami Zbrojnymi Filipin. Miał on inny pomysł, zamiast tworzyć siły zmechanizowane, które ostatecznie stałyby się samodzielnym rodzajem wojsk, uznał, że nie sprzęt powinien determinować działania wojsk, lecz zadania stojące przed poszczególnymi rodzajami wojsk powinny determinować ich organizację i wymagania na sprzęt, jakiego potrzebują. Dlatego zamiast tworzyć samodzielne wojska zmechanizowane, zdecydował on, by wprowadzić program motoryzacji i mechanizacji całej Armii USA, a poszczególne rodzaje wojsk powinny zdecydować, jaki sprzęt jest im najbardziej potrzebny, by najlepiej wypełnić stojące przed nimi zadania. W ten sposób co prawda zażegnał on powstanie samodzielnych wojsk pancerno-zmechanizowanych, które przypuszczalnie wciąż musiałyby walczyć o fundusze z tak silnymi rodzajami wojsk jak piechota, kawaleria czy artyleria, ale za to otworzył drogę kawalerii do podjęcia własnego programu mechanizacji, łamiąc dotychczasowy monopol piechoty. Jak się zresztą okazało, kawaleria bardziej energicznie rozwijała swoje formacje zmechanizowane, w piechocie bowiem czołg wciąż był na dalekim miejscu priorytetów, po nowych karabinach, broni maszynowej, granatach ręcznych, moździerzach i wielu innych potrzebnych rzeczach.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW Numer Specjalny 9

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter