Afrika Korps – niechciany front Hitlera

Afrika Korps – niechciany front Hitlera

Robert Michulec

 

Tocząc wojnę powietrzną nad Wyspą, Korona mogła równolegle w spokoju stawiać pierwsze kroki do wielkich bitew o zwycięstwo na całym świecie. Z powodu upadku Francji kolejność posunięć uległa całkowitej zmianie. Nie stanowiło to specjalnego wyzwania, ponieważ Albion od dawna planował działania przeciw Włochom i Japończykom.

Przygotowania do wojny na peryferiach zaczęły nabierać realnego kształtu zaraz po wybuchu wojny. Kontynuowano je latem 1940 roku podczas katastrofy we Francji. W historiografii przywoływana jest niekiedy kwestia transportów morskich najnowszych czołgów do Egiptu wysyłanych w dobie najcięższych walk powietrznych nad Anglią, mających grozić inwazją i upadkiem Imperium. W rzeczywistości szły tam bardzo duże ilości również innych pojazdów i zaopatrzenia. Równolegle zorganizowano łańcuch przerzutowy samolotów dla tamtejszego zgrupowania RAF, mimo że jakoby brakowało ich na Wyspie. Nawet Niemcy wyśledzili we wrześniu 1940 roku przerzut dwóch dywizji z Anglii na Bliski Wschód pomimo rozkładu wojsk lądowych w wyniku klęski na kontynencie.

Można by zadać sobie pytanie, dlaczego Korona porwała się na tak ekstrawaganckie przedsięwzięcia w dobie śmiertelnego zagrożenia. Stawianie sprawy w taki sposób nie będzie jednak merytoryczne. Dostawy wojenne z lata 1940 roku, zaprogramowane odpowiednio wcześniej, stanowiły jedynie etap wielostopniowych posunięć na dużą skalę. Dlatego porównując siły stron w basenie Morza Śródziemnego aż trudno uwierzyć w skalę potęgi militarnej przygotowanej przez Brytyjczyków do poprowadzenia działań na Afrykańskim Teatrze Działań Wojennych (ATDW) przeciw Włochom.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 6/2025

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter