Aéronautique Militaire w walce w 1940 roku. Część 2

Jakek Pukropp
Pierwszego dnia wojny lotnictwo belgijskie poniosło bardzo poważne straty, przede wszystkim w myśliwcach z 2. Pułku. Praktycznie unicestwiona została jedyna eskadra mająca na stanie Hurricane’y, stracono większość najnowszych maszyn, jakimi były włoskie Fiaty CR.42 oraz Gladiatory i Foxy z III/2Aé.
11 maja - I/1Aé
11 maja eskadra 1/I/1Aé nie wykonała żadnego lotu bojowego. Nad Hingene ciągle pojawiały się niemieckie samoloty, które ostrzeliwały lotnisko, nie wyrządzając jednak większych szkód. O godz. 16.30 w Hingene wylądował Renard z 11/VI/1Aé, a o godz. 17.45 przyziemił tu Hurricane z No 17. Sqn RAF pilotowany przez Sqn Ldr G.C. Tomlinsona, który został uszkodzony podczas walki powietrznej nad Holandią. Wkrótce doszło do pierwszych misji eskadry. Trzy Foxy z załogami S/Lt Pierre de Theux de Meylandt et Montjardin i Sgt Marc Stainier, Adj Léon Vandenweghe i Lt Jules Sneessens oraz Sgt Albert Jeanmart i S/Lt Richard Delbrouck wysłano w celu dostarczania rozkazów EM/AéMi na różne lotniska. Dotyczyły one przemieszczenie sprawnych maszyn na lotniska awaryjne.
Podczas lotu do Vissenaken, Neerhespen i Jeneffe pierwszy Fox natknął się na Messerschmitta Bf 109. Jeszcze przed obserwatorem ogień ze stałych kaemów otworzył S/Lt de Theux, ale niemiecki myśliwiec szybko zniknął. Drugi Fox skierował się do Glabbeek, Wilderen-Duras i Beauvechein. Nad pierwsze z tych lotnisk dotarł o godz. 19.40, a reszta lotu przebiegła bez zakłóceń. Trzeci Fox miał udać się do Brustem i Hannut, wiadomo, że załoga bez problemu wróciła do swej bazy.
W nocy 11/12 maja ciężko ranny został Sgt Gudenkauf, który został omyłkowo wzięty za niemieckiego spadochroniarza i postrzelony przez jednego ze strażników.
11 maja pierwszą misję na rzecz II Korpusu Armijnego wykonała eskadra 3/II/1Aé. O godz. 5.25 Fox O-46 z załogą Sgt Henri Bailly i Lt Gustave Desmeth został wysłany nad granicę z Holandią. Przydzielono mu eskortę trzech Foxów Hispano z 5/III/2Aé, które czekały na niego w powietrzu. Bailly i Desmeth wrócili do Glabbeek o godz. 6.45. Rozpoznali drogę Lommel – Valkenswaard – Eindhoven - Best, na której niczego nie zauważyli, kanał Wilhelminy między Eindhoven a Oirschot, gdzie dostrzegli kilka zniszczonych mostów, a także skrzyżowanie dróg Eindhoven - Valkenswaard i drogę Eindhoven - Arendon nie widząc niczego. Nad Holandią pogoda była dobra, a w powietrzu znajdowało się dużo samolotów.
O godz. 19.40 nad Glabbeek pojawił się Fox z 1/I/1Aé, który zrzucił wiadomość z rozkazem udania się na stare lotnisko Hemiksem-Wilrijk (nr 30) niedaleko Antwerpii. O godz. 20.10 do Foxa O-9 wsiadł S/Lt Joseph Verheughe, który miał odlecieć jako pierwszy, ale kilka minut później uszkodził maszynę podczas kołowania z powodu złego stanu nawierzchni lotniska w Glabbeek (samolot ten musiał zostać zniszczony 13 maja podczas przebazowania do Wilrijk). Odlot samolotów trzeba było odłożyć do rana. Kolumna samochodowa eskadry dotarła na nowe miejsce po północy 11/12 maja.
Lotnisko Jeneffe, na którym stacjonowała eskadra 5/III/1Aé, zostało zaatakowane 11 maja o godz. 14.20 przez trzy szturmowe Henschle Hs 123 z II.(S)/LG 2, ale spowodowały one niewielkie uszkodzenia. Niecałą godzinę później lotnisko zostało zbombardowane przez trzy Heinkle He 111, ale ponownie uszkodzenia nie były duże. O godz. 16 zostało jednak ostrzelane przez siedem Messerschmittów Bf 109 z I./JG 1, które praktycznie unicestwiły jednostkę. Nie było ofiar wśród pilotów, ale w eskadrze pozostały zdolne do lotu tylko dwa Foxy i łącznikowy Morane (zniszczeniu uległy m.in. Foxy O-114, O-162 i O-168). Jednostkę wycofano do Sint-Denijs-Westrem, ale nie otrzymano nowych rozkazów. Cały personel został ewakuowany do Francji 15 maja.
Nad Lonzée, gdzie stacjonowała m.in. eskadra 7/IV/1Aé, pojawił się lecący na wschód Heinkel He 111 ścigany przez pięć francuskich myśliwców typu Morane Saulnier MS.406. Bombowiec ten miał rozbić się w pobliżu Rhines. Nieco później do St-Denis wysłano patrol pod dowództwem Lt G. Rousseau w celu obejrzenia wraku He 111, z którego odzyskano aparat fotograficzny i kilka dokumentów. Około godz. 10.25 nad Lonzée pojawiły się dwa niemieckie samoloty, które ostrzelały lotnisko z karabinów maszynowych. Wkrótce potem trzy załogi otrzymały polecenie przygotowania się do misji, ale rozkaz startu się przeciągał. O godz. 15.30 nadeszła informacja o przenosinach do Fosses-la-Ville, ale do wieczora nie uzyskano potwierdzenia rozkazu z 1.Aé i noc spędzono w Lonzée.
Nad Wilderen/Duras, gdzie bazowała eskadra 9/V/1Aé, ciągle przelatywały niemieckie samoloty, zmuszając Renardy i SV.5 do pozostania na ziemi przez większość dnia. Dopiero o godz. 15 nadszedł rozkaz od Korpusu Kawalerii nakazujący przenosiny na lotnisko Steenokkerzeel. Rzut naziemny eskadry wyruszył około godz. 17. Wkrótce potem wystartował pierwszy peloton R-31, a po nim dwa kolejne i SV.5. Kiedy do startu przygotowywał się ostatni klucz, pojawiły się trzy Henschle Hs 123 z II.(Schl.)/LG 2, które ostrzelały i zbombardowały lotnisko. Ciężko uszkodzony został kołujący Renard N-7, ale załoga w składzie Adj Georges Salmon i Cpl Georges Nossin ocalała. Nie było czasu na naprawę i z samolotu zdemontowano uzbrojenie oraz radiostację, po czym płatowiec podpalono. Dwie pozostałe maszyny wystartowały i przeleciały do Steenokkerzeel, gdzie dotarły o godz.21. Rzut naziemny przybył na nowe lotnisko dopiero o północy.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 4/2025